Często w rozmowach narzekamy na młodsze pokolenie: bo robią coś inaczej; bo myślą inaczej niż my; bo są tacy i owacy, ale w tym wszystkim nie zauważamy ich cech, które zasługują na ukłony z naszej strony. Przykładem może być zachowanie trójki chłopców ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Drezdenku: Pawła Gniewosza, Cypriana Gulajewa i Jakuba Zrobka, którzy swoim czynem mogliby zawstydzić niejednego dorosłego.
Po skończonych, poniedziałkowych lekcjach, pierwszego tak upalnego dnia, szli w kierunku miasta. Zajęci rozmową, nie stracili czujności i w okolicy Victaulica w porę zareagowali na zaistniałą sytuację. Ku ich zdziwieniu, idąca przed nimi kobieta nagle omdlała. Mimo wielkich emocji zachowali zimną krew. Bez chwili zastanowienia, wspólnie, przystąpili do udzielania pomocy: próbowali nawiązać kontakt z Panią, zadzwonili po pogotowie. Zatrzymali również samochód, aby mieć wsparcie w dorosłych. Towarzyszyli kobiecie aż do przyjazdu karetki.
Pytani o swój niebagatelny czyn ósmoklasiści stwierdzili jednogłośnie, że działali pod presją tak silnych emocji, że nie pamiętają co i kto robił dokładnie, a gratulacje nie są im potrzebne, bo „w takiej sytuacji każdy powinien zachować się tak, jak oni”. Nie pozostaje nic innego, jak brać z NICH przykład i podziwiać.
Często w rozmowach narzekamy na młodsze pokolenie: bo robią coś inaczej; bo myślą inaczej niż my; bo są tacy i owacy, ale w tym wszystkim nie zauważamy ich cech, które zasługują na ukłony z naszej strony. Przykładem może być zachowanie trójki chłopców ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Drezdenku: Pawła Gniewosza, Cypriana Gulajewa i Jakuba Zrobka, którzy swoim czynem mogliby zawstydzić niejednego dorosłego.
Po skończonych, poniedziałkowych lekcjach, pierwszego tak upalnego dnia, szli w kierunku miasta. Zajęci rozmową, nie stracili czujności i w okolicy Victaulica w porę zareagowali na zaistniałą sytuację. Ku ich zdziwieniu, idąca przed nimi kobieta nagle omdlała. Mimo wielkich emocji zachowali zimną krew. Bez chwili zastanowienia, wspólnie, przystąpili do udzielania pomocy: próbowali nawiązać kontakt z Panią, zadzwonili po pogotowie. Zatrzymali również samochód, aby mieć wsparcie w dorosłych. Towarzyszyli kobiecie aż do przyjazdu karetki.
Pytani o swój niebagatelny czyn ósmoklasiści stwierdzili jednogłośnie, że działali pod presją tak silnych emocji, że nie pamiętają co i kto robił dokładnie, a gratulacje nie są im potrzebne, bo „w takiej sytuacji każdy powinien zachować się tak, jak oni”. Nie pozostaje nic innego, jak brać z NICH przykład i podziwiać.
Anna Lesiak